-Dobrze, że nie trafiłaś we mnie tym mieczem. Wystarczy, że nie mam nogi-zaśmiał się Czkawka.
-Przepraszam.
-Nie ma sprawy. No chyba, że to był zamach na wodza?
-No oczywiście- zaśmiała się.
-Teraz czeka Cię najbardziej praco chłonna część. Budowanie trwałej i nierozerwalnej więzi. Proponuję też zamówienie sobie u Pyskacza siodła, ponieważ później nie chciałbym słuchać skarg o bolących częściach ciała. Trzeba go przyzwyczajić do reszty smoków i poobserwować jak odnosi się do wikingów. Szczerbatka nie atakuje bo jest alfą, ale nie wiadomo jak reaguje na inne smoki.
-To gdzie ją na razie umieścimy?
-Smocza Arena jest pusta. Tam ją poobserwujemy jak się zachowuje. Jeśli będzie w porządku to będzie można wpuścić ją do Smoczej Stajni.
-A jeśli nie?
-To czeka nas trochę więcej pracy- powiedział z uśmiechem.-Dobra lądujemy.
Wylądowali na arenie.
-Muszę poprawić mu ten ogon, cały czas się zacina-mruknął Czkawka.-No to do roboty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz